8 maja na Rynku odbyła się podwójna uroczystość. Wronczanie oddali hołd poległym za wolność ojczyzny w rocznicę zakończenia II Wojny Światowej, a także wzięli udział w symbolicznym odsłonięciu rzeźby legendarnego osiołka.
Na początku uroczystości głos zabrał burmistrz Mirosław Wieczór, a następnie wiązanki pod pomnikiem złożyli przedstawiciele instytucji publicznych, szkół oraz stowarzyszeń. Uroczystość dopełniło wypuszczenie gołębi symbolizujących pokój przez Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych we Wronkach.
W dalszej kolejności prowadzący – Paweł Bugaj – przybliżył wszystkim obecnym historię bohaterskiego osiołka, który w czasie uroczystości z okazji urodzin Adolfa Hitlera, wyśmiał nazistów i zdezorganizował całe przedsięwzięcie. Rzeźbę symbolicznie odsłoniła p. Wiesława Mozolewska (pamiętająca wydarzenie sprzed 75 lat) mieszkająca przy Rynku wraz z zebranymi wokół dziećmi. Następnie dyrektor Wronieckiego Ośrodka Kultury w kilku słowach przedstawił Roberta Sobocińskiego – artystę, który wykonał rzeźbę osiołka. Po wystąpieniu Michała Poniewskiego, wystąpił Jan Hyjek, który wykonał napisaną przez siebie balladę na cześć wronieckiego bohatera. Na zakończenie zagrała Orkiestra Dęta WOK.
Rzeźba osiołka stanęła na wronieckim Rynku dzięki staraniom komitetu społecznego i Towarzystwa Miłośników Ziemi Wronieckiej. Dotację na ten cel przyznała także Gmina Wronki.
Źródło: www.wronki.pl
Ballada o wronieckim osiołku (słowa i muzyka: Jan Hyjek)
Prosto się moja opowieść plecie:
Gdy wojna rosła po calutkim świecie,
A ziemia kwitła w rozstrzelanych pąkach,
Grała hymn szwabski orkiestra we Wronkach.
Był już Rottenberg, co mowę miał głosić.
A głosem tak ostrym, że trawę mógłby kosić,
A hitlerowcy dumnie stali w równym rządku.
Wszak świat roznieśli w pył, dla swoich „porządków”.
Gdy jeszcze grano, osioł ciągnął wóz,
A na nim pełne bańki mleka wiózł,
Ze strachu ścichły Wronki, zamilkły skowronki,
Zmartwiały w ciszy nawet polne dzwonki.
Osioł, jak osioł, głodny był i zły,
Bo zeźlił go okrutnych najeźdźców dryl,
Więc zaczął ryczeć, jak orkiestry trzy,
Miał przeraźliwy, wściekle głośny ryk (i-a, i-a)
Ich dowódca oblał potem się perlistym,
Zabiłby winnych spojrzeniem nienawistnym,
Bo jest skandalem, gdy mowy uroczyste,
Przerywa jakiś osioł panom rasy czystej (i-a, i-a).
Żandarmi przeto besztali woźnicę,
I bili batem, szarpali za kłonice,
Im większy szwargot podnosili na osła,
Tym skala ryku tego osła rosła! (i-a, i-a).
Bo trzeba przyznać, gdy zatkano usta,
Żal ludzi zżerał gnębionych nieznośnie.
Oślisko, niczym jakimś zmysłem szóstym,
Za Wronczan wyło: wy się stąd wynieście (i-a, i-a).
Jak śmiech gawiedzi, lękliwy pod nosem,
Dreszcz upokorzeń po Niemcach się rozszedł,
I wściekli, nie mogli nic zrobić z pogłosem,
Stojąc poniekąd na baczność przed osłem (i-a, i-a).
Gdy wieść się o tym po mieście rozniosła,
Że osioł honor obcym wojskom schłostał…
Oto ludzie z Wronek… pokochali osła,
(i ja, i ja, i ja też; i ja, i ja i wy też).